Adding the modal overlay screen makes the dialog look more prominent because it dims out the page content.

Bohoniki i Kruszyniany

Istnienie tatarskich wiosek na terenie Polski jest dla wielu osób zaskoczeniem. Bohoniki i Kruszyniany, bo o nich mowa, leżą nieopodal Białegostoku, przy samej niemal granicy z Białorusią. Bardzo daleko, ale w czasie objazdu Polski nie mogliśmy pominąć takiej atrakcji.

Skąd w ogóle wzięli się tatarscy osadnicy na ziemiach polskich? Otóż tatarskie hufce przed ponad 300 laty wchodziły w skład wojsk polskich. Tatarzy polscy zwani wówczas Lipkami odznaczali się wielką walecznością. Historia Bohoników i Kruszynian wiąże się z wydarzeniem znanym w historii pod nazwą „bunt Lipków”, które miało miejsce w 1672 r. Wówczas to chorągwie tatarskie, którym od dawna król Polski zalegał z wypłatą żołdu, przeszły na stronę Turcji. Nie bez znaczenia był też fakt, że przeciwnikiem Polski była Turcja, kraj muzułmański, a przez to dużo bliższy duchowo Tatarom wyznającym islam. Tatarzy powrócili pod służbę nowego polskiego króla, Jana III Sobieskiego, już w 1674 r. Problem niewypłaconego żołdu rozwiązano zaś w kolejnych latach nadając Tatarom dobra w ziemi brzeskiej, kobryńskiej i grodzieńskiej. Na terenie tych ostatnich znajdowały się Kruszyniany i Bohoniki.

Tatarzy zamieszkujący obecnie wioski Bohoniki i Kruszyniany są potomkami żołnierzy tatarskich obdarowanych ziemią na mocy przywileju wydanego w Grodnie w 1679 r. W Bohonikach osiedliło się wówczas 30 rodzin lipkowskich, w Kruszynianach podobnie. Te ostatnie otrzymali podkomendni pułkownika Samuela Murzy Krzeczkowskiego słynącego z uratowania życia królowi Janowi Sobieskiemu w bitwie pod Parkanami. Wieść głosi, że wdzięczny król nawet odwiedził Krzeczkowskiego w Kruszynianach jadąc na sejm do Grodna.

Świetność tatarskich osad dawno już przebrzmiała. Obecnie w dwóch wsiach mieszka zaledwie około 30-40 osób pochodzenia tatarskiego. Wciąż jednak są to miejsca intrygująco egzotyczne.

Centralnym punktem Bohoników jest drewniany meczet. Obok odwiedzić można dom pielgrzyma i namiot tatarski, a nieco dalej – cmentarz tatarski (mizar), na którym stare nagrobki ozdobione charakterystycznym półksiężycem sąsiadują z całkiem współczesnymi. Jest to bowiem jeden z nielicznych w Polsce czynnych cmentarzy muzułmańskich.

My pierwsze kroki skierowaliśmy do meczetu. Ten niewielki budynek, z małą kopułą zakończoną półksiężycem, pochodzi z II połowy XIX w. Wnętrze, po którym oprowadził nas obecny imam – Pan Ali Bazarewicz, podzielone jest tradycyjnie na osobne pomieszczenia dla kobiet (tzw. babiniec) i mężczyzn.  W głównej, męskiej sali, dominuje minbar czyli podwyższenie, z którego przemawia się do wiernych. Za nim znajduje się mihrab – wnęka wskazująca kierunek Mekki. Zwróceni w jej stronę modlą się wyznawcy islamu na całym świecie. Pomieszczenie wyłożone jest dywanami (do meczetu wchodzi się boso), a na ścianach zgodnie z zasadami islamu nie ma żadnych podobizn ludzkich, tylko cytaty z Koranu i zdjęcia przedstawiające święte miejsca.  

Jeszcze bardziej egzotycznym miejscem było wnętrze namiotu tatarskiego, w całości wyłożone tkaninami. Okazało się, że jest ono bardzo przytulne i można w nim mieszkać wręcz komfortowo.

Po odwiedzinach w Bohonikach ruszyliśmy do położonych niedaleko Kruszynian. Te zachwyciły nas nawet bardziej. W znajdującym się w Kruszynianach meczecie mogliśmy posłuchać ciekawej opowieści przewodnika, Dżemila Gembickiego, na temat historii Tatarów w Polsce, ich religii i obecnych problemów codziennego życia. Meczet wystrojem przypomina ten z Bohoników, choć jest starszy – pochodzi prawdopodobnie z drugiej połowy XVIII w. i jest najstarszym meczetem w Polsce.

Kulminacyjnym punktem wycieczki do Kruszynian była wizyta w restauracji „Tatarska jurta” prowadzonej przez Panią Dżennetę. To miejsce na długo zapadnie nam w pamięci. Niezwykle gościnna właścicielka witała się z wszystkimi przybywającymi gośćmi, a było ich naprawdę sporo. A jedzenie – coś wspaniałego! Spróbowaliśmy różnych przysmaków (pierekaczewnik, bełysz, tatarska babka ziemniaczana, bełysz na słodko) i naprawdę trudno nam zdecydować, co było smaczniejsze. Miejsce absolutnie godne polecenia.

14 lipca 2012
Objazd Polski - lipiec 2012 Gliwice i okolice Kraków Łódź Opole Poznań Toruń Wrocław Dolny Śląsk Kujawsko-Pomorskie Łódzkie Małopolska Świętokrzyskie Wielkopolska Szlak Orlich Gniazd Zabytki UNESCO w Polsce