Rejon Kaprun i Zell am See znany jest dobrze amatorom narciarstwa, którzy tłumnie okupują ośnieżone stoki zimą. Alpy Austriackie to jednak także świetne miejsce dla górskich wędrowców. W rejonie rozciągają się malownicze szlaki o różnym stopniu trudności, a turyści mają do dyspozycji dobrze rozwiniętą bazę gastronomiczną i noclegową. Nawet niewprawny turysta podziwiać może tęczę nad jednym z najwyższych w Europie wodospadem Krimml (
380 m
) czy pospacerować po kładkach nad rwącą rzeką w wąwozie Sigmund Thun Klamm.
Do tego wszystkiego trzeba dodać zapierającą dech w piersiach Grossglockner Hochalpenstrasse, którą ponoć od jej otwarcia w 1935 roku odwiedziło już ponad 50 milionów turystów. Przejazd wijącą się serpentynami wspaniałą górską trasą położoną w Parku Narodowym Wysokie Taury dostarcza niezapomnianych wrażeń. Warto zatrzymać się po drodze i zobaczyć panoramę z Edelweisshutte czy ze szczytu Schareck, na który wjechać można górską kolejką. Kulminacyjnym punktem trasy jest 9-kilometrowy lodowiec Pasterze u stóp Johannisberg. Nam udało się w tym miejscu spotkać oko w oko z kilkoma świstakami, które przyzwyczajone do obecności ludzi przestały się przed nimi ukrywać i zupełnie spokojnie urzędowały sobie kilka metrów od szlaku.
Wybierając się do Kaprun po drodze koniecznie trzeba poświęcić dzień na zwiedzenie eleganckiego Salzburga i penetrację największej na świecie lodowej jaskini
Eiswiesenwelt. W drodze powrotnej do Polski odkryliśmy jeszcze Czeski Krumlov, miasto tak malownicze, że aż trudno uwierzyć, że jest prawdziwe. Ale o tym już w innym miejscu...
wrzesień 2008
