Adding the modal overlay screen makes the dialog look more prominent because it dims out the page content.
Śnieżka
Zdobyta po raz pierwszy 22 lipca 1998 r., ostatni - 6 lipca 2013 r.
Wejście na Śnieżkę w niemal 15 lat po jej pierwszym zdobyciu pokazało mi, jak wiele się w górach zmieniło. Po pierwsze, mieliśmy luksus wjechania na Kopę kolejką, co jednak nawet w połowie nie może się równać "zrobionemu" niegdyś podejściu Kociołem Łomniczki z pobudzającym do refleksji cmentarzem ludzi gór. Potem powitała nas droga przypominająca autostradę, którą nawet w niepogodzie przemieszczały się tłumy ludzi, z niemowlętami włącznie. Schronisko Dom Śląski nigdy nie należało do moich ulubionych, ale obecnie przypomina bardziej centrum handlowe niż górskie schronisko. Za przeproszeniem, nawet przed wejściem do kibla posadzono jakiegoś biedaka, aby sprzedawał okolicznościowe monety. Nie lepiej jest na szczycie Śnieżki. W barze na terenie obserwatorium urzęduje wyjątkowo niesympatyczny Duch Gór, który jest m.in. władcą pieczątki ze schroniska. Za próbę jej samodzielnego przybicia w książeczce GOT zostałam nieźle zrugana i wcale nie było to dobrotliwe napomnienie. A cała zagadka polega na tym, że Duch Gór wydaje certyfikaty zdobycia Śnieżki. Oczywiście odpłatnie. To chyba nie wymaga dodatkowego komentarza...
Pocieszające jest to, że trochę dalej od Śnieżki jest znacznie lepiej. Mile zostaliśmy ugoszczeni w Akademickiej Strzesze (ależ ten język polski jest trudny

Pogoda sprawiła jednak, że po wycieczce pozostał niedosyt. Mgła zabrała bowiem wszystkie cudowne widoki, które miały być umieszczone w tym miejscu. Nie pozostaje nic innego, tylko wrócić na Śnieżkę przy bardziej sprzyjającej aurze. Ta wycieczka będzie idealna. gdyż szerokim łukiem ominę Śląski Dom i będę się trzymać z daleka od Ducha Gór
