Adding the modal overlay screen makes the dialog look more prominent because it dims out the page content.
Queenstown
Mniej niż dwie godziny wystarczyły, by samolotem przemieścić się z Auckland na północy Nowej Zelandii na jej południe - do Queenstown. To niewielkie, turystyczne miasteczko przywitało nas chłodem i deszczem, mimo to od razu wydało nam się bardzo przyjemne. Jest nie tylko malowniczo położone nad ogromnym jeziorem Wakatipu, ale też bardzo przyjazne turystom, z niezliczoną ilością knajpek i hotelików oraz ładną nabrzeżną promenadą.
W strugach lejącego deszczu odwiedziliśmy Kiwi Park, jedno z kilku miejsc w kraju, w których zobaczyć można symbol Nowej Zelandii - ptaka kiwi. Zwierzątko to nie występuje nigdzie poza Nową Zelandią, a tu również jego los jest zagrożony, stąd wielkie wysiłki Nowozelandczyków zmierzające do zachowania wymierającego nielotnego ptaka. Kiwi prowadzi nocny tryb życia, w Kiwi Park można więc podglądać ptaka tylko przestrzegając pewnych zasad. W dwóch pawilonach panuje niemal kompletna ciemność, należy zachować ciszę i obowiązuje całkowity zakaz robienia zdjęć. Na szczęście zakaz nie dotyczy innych części Kiwi Park, dzięki czemu mogliśmy sfotografować tuatarę - jedynego żyjącego przedstawiciela dinozaurów oraz keę - papugę charakterystyczną dla Nowej Zelandii.
Po wyjściu z Kiwi Park doświadczyliśmy nagłej zmiany pogody. Jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki zza chmur wyszło słońce i w ciągu kilku chwil z rzęsistej ulewy znaleźliśmy się w środku słonecznego lata. Korzystając z okazji wjechaliśmy kolejką na górujące nad miastem wzniesienie i oniemieliśmy z zachwytu. Takiego widoku trudno było się spodziewać. Jezioro Wakatipu przy pięknej pogodzie wygląda zachwycająco.
Nasyciwszy oczy olśniewającymi widokami nabraliśmy jeszcze większej ochoty na zwiedzanie Fiordlandu, do którego Queenstown stanowić miał jedynie wstęp.
styczeń 2014
W strugach lejącego deszczu odwiedziliśmy Kiwi Park, jedno z kilku miejsc w kraju, w których zobaczyć można symbol Nowej Zelandii - ptaka kiwi. Zwierzątko to nie występuje nigdzie poza Nową Zelandią, a tu również jego los jest zagrożony, stąd wielkie wysiłki Nowozelandczyków zmierzające do zachowania wymierającego nielotnego ptaka. Kiwi prowadzi nocny tryb życia, w Kiwi Park można więc podglądać ptaka tylko przestrzegając pewnych zasad. W dwóch pawilonach panuje niemal kompletna ciemność, należy zachować ciszę i obowiązuje całkowity zakaz robienia zdjęć. Na szczęście zakaz nie dotyczy innych części Kiwi Park, dzięki czemu mogliśmy sfotografować tuatarę - jedynego żyjącego przedstawiciela dinozaurów oraz keę - papugę charakterystyczną dla Nowej Zelandii.
Po wyjściu z Kiwi Park doświadczyliśmy nagłej zmiany pogody. Jak za pociągnięciem czarodziejskiej różdżki zza chmur wyszło słońce i w ciągu kilku chwil z rzęsistej ulewy znaleźliśmy się w środku słonecznego lata. Korzystając z okazji wjechaliśmy kolejką na górujące nad miastem wzniesienie i oniemieliśmy z zachwytu. Takiego widoku trudno było się spodziewać. Jezioro Wakatipu przy pięknej pogodzie wygląda zachwycająco.
Nasyciwszy oczy olśniewającymi widokami nabraliśmy jeszcze większej ochoty na zwiedzanie Fiordlandu, do którego Queenstown stanowić miał jedynie wstęp.
styczeń 2014
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|